OPINIE. „Od kilku miesięcy mam ścisk w żołądku”: „strach przed utratą wszystkiego” u franczyzobiorców sieci agencji nieruchomości Stéphane Plaza po skazaniu prezentera

Nie chcą już, aby przed ich agencjami nieruchomości widniała nazwa „Stéphane Plaza”. Były prezenter M6 został 18 lutego uznany przez sąd za winnego przemocy domowej i skazany na 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Sprawa ma bezpośrednie reperkusje dla 568 agencji franczyzowych. Mimo że Stéphane Plaza złożył odwołanie, niektórzy uważają, że marka założona w 2014 r. została tak skrzywdzona, że chce opuścić sieć.
W agencji nieruchomości Pierre'a, otwartej trzy lata temu, Stéphane Plaza jest wszędzie: w oknie, na dużym ekranie, na zdjęciach, w środku. „Od kilku miesięcy mam ścisk w żołądku, kiedy tu przyjeżdżam. Kto dziś chce przykleić komuś markę Stéphane Plaza, to znaczy mężczyźnie skazanemu za przemoc domową? Mówię sobie, że mnie oszukano i że stracę wszystko” – martwi się agent nieruchomości.
Klimat zaczął go niepokoić. Wielu klientów rezygnuje, inni nie chcą widzieć znaku Stéphane Plaza stojącego przed ich domem wystawionym na sprzedaż. „Sprzedawcy mówili, że to będzie skomplikowane. Przez kilka miesięcy odmawiali jakichkolwiek poszukiwań, ponieważ byli zmęczeni pukaniem do drzwi, gdy tylko powiedzieli Stéphane Plaza Immobilier” – wyjaśnia Pierre.
Franczyzobiorcy oczekiwali zdecydowanych działań ze strony sieci i od M6, większościowego udziałowca. Zarząd obiecał dwumiesięczną zniżkę na opłatę, która była kwotą należną za każdy miesiąc. „Około 600 euro zniżki, to nie jest to, czego się spodziewamy. I nawet chcę powiedzieć, że jeśli jutro zaoferują nam darmowe tantiemy, to nie o to prosimy. M6 dokonało odważnego wyboru, by to anulować. Dlaczego franczyza nie dokona odważnego wyboru i nie powie: „My również zaprzestajemy nazwy Stéphane Plaza Immobilier”?” , sugeruje.
Mimo że jego obroty są bardzo dobre, podejmuje decyzję: „Chciałbym opuścić franczyzę, ponieważ uważam ją za katastrofalną. Wyrządza nam dziś zbyt wiele szkód”. Jednak jego kontrakt obowiązuje do 2027 roku, a jego zerwanie byłoby kosztowne. „W moim przypadku byłoby to od 120 000 do 130 000 euro. To ja zapłacę całą tę kwotę” – upiera się Pierre.
„Nie jesteśmy niczemu winni”.
Pierre, kierownik agencji nieruchomości franczyzowej Stéphane Plazado franceinfo
Julien, inny agent nieruchomości, usunął nazwę Stéphane Plaza ze swojego sklepu dwa miesiące temu. „Nie miałem wyboru. Gdybym nie podjął tej decyzji, skończyłoby się to likwidacją i zamknięciem agencji. To ulga, że opuściłem sieć. Dzisiaj pracujemy spokojnie, jesteśmy spokojni. Fakt, że nie mamy już tego miecza Damoklesa, jest dla nas ważny” – wyjaśnia.
Aby dowiedzieć się, jak odejść, około pięćdziesięciu franczyzobiorców zwróciło się do prawnika, Maître Sarah Laassir, który specjalizuje się w nieruchomościach. „Nie możemy zapominać, że franczyzobiorcy Stéphane Plaza to niezależni przedsiębiorcy. Nie dlatego, że przez pewien czas ich działalność była prowadzona pod nazwą Stéphane Plaza, są oni dziś zmuszeni do przejścia przez ten kryzys medialny. I do tracenia pieniędzy z powodu utraty rozgłosu marki Stéphane Plaza” – broni prawnik.
Duża sieć agencji nieruchomości potwierdza, że skontaktowało się z nią około pięćdziesięciu franczyzobiorców Stéphane Plaza. Dziesięciu z nich jest w trakcie podpisywania nowych kontraktów. Po skontaktowaniu się z nami sieć Stéphane Plaza Immobilier i grupa M6 nie chciały odpowiedzieć na nasze pytania.
Francetvinfo